Powiedzenie „figa z makiem” pochodzi od gestu, którego charakterystycznym elementem jest umieszczenie kciuka między palcem wskazującym a środkowym tej samej dłoni. Oczywiście z ręką ugiętą w łokciu. Znak ten demonstruje się po to, by przekazać informacje – odmawiam lub oceniam znikome szanse. Po prostu „nic a nic, zupełnie nic”. Z tego powodu nie wiem, czy gest ten dziś traktować szyderczo czy raczej żartobliwie.
Choć świeże figi zawierają około 80% wody i sporo cukrów, to także są niemałym żródłem białek i witamin. Są bardzo bogate w sole mineralne. Zawierają godne pozazdroszczenia ilości potasu, wapnia, magnezu i fosforu. Zawierają także kwasy organiczne. Mimo że po wysuszeniu stanowią już wysoko energetyczną przekąskę, używa się ich także w medycynie naturalnej. Mają delikatne działanie przeczyszczające, pomagają przy zaparciach, bólach brzucha, w zapaleniu pęcherza moczowego i dolegliwościach nerek. Pomagają przy przeziębieniach, bólach gardła i katarze ale również przy schorzeniach sercowo – naczyniowych i niedokrwistości.
O dolegliwościach sercowych można tu pisać więcej, bo serce boli, gdy tak długo czekamy (tj. Słupsk) na pomoc pani premer. Sytuację finansową naszego miasta może taka pomoc wyraźnie poprawić. Dodatkowe 4,5 miliona złotych w budżecie to przecież kwota do pozazdroszczenia ale czy koniecznie na remont 134 mieszkań komunalnych i Teatru Tęcza, a także zakup autobusu? Co by nie mówić, finanse naszego miasta są w fatalnej sytuacji głównie z powodu wyroku sądu, który nakazał zapłacić wykonawcy 24 mln zł za nieskończoną budowę parku wodnego.
Niestety najnowsze doniesienia prasowe próbują utwierdzić wszystkich w przekonaniu, że nasze miasto traktuje się bardzo wybiórczo. Nie da się przecież ukryć, że w Polsce jest ponad 2,5 tys. gmin potrzebujących pomocy a nie tylko jeden Słupsk. Stąd więc może pochodzić taki opór prezydenta Nowej Soli, który sugeruje, że problemy finansowe wielu miast to po pierwsze – następstwo nieprzemyślanych decyzji w sprawie realizacji zadań inwestycyjnych, a po drugie – zrzucanie na barki samorządu wielu ogólnokrajowych zadań. Trochę w tym prawdy ale …… jednak czekam z nadzieją, że obiecana miastu finansowa pomoc będzie bogatym w bakalie makowiec a nie przysłowiową figą z makiem.