Chleb spożywany jest od tysięcy lat i na przestrzeni lat zmieniał się, tak jak jego konsumenci. To ich wiedza, umiejętności, styl oraz sposób życia wymuszał zmiany chlebowej technologii. Towarzyszył człowiekowi od zawsze. Rósł z nim i dzięki niemu rozwijał się. Zmieniał się jego skład, sposób pieczenia, przygotowywania, pozyskiwania surowca oraz smak.
Chleb przeszedł długą i wielką drogę zmian. Proces jego wyrobu ulegał mechanizacji tak samo, jak sam sposób wypieku. Pierwsze chleby wypiekane były przecież na rozgrzanych kamieniach lub w popiele. Z czasem pojawiały się piece ziemne, murowane aż do obecnych elektrycznych i gazowych. Prostą mąkę pszenną czy żytnią wzbogacały ziarna, zakwas, drożdże, otręby czy zioła. Stał się produktem zdrowym i pożywnym. Smacznym. Wierzę w to, że także zdrowym.
Chleb jest źródłem węglowodanów, które stanowią podstawę piramidy żywieniowej. To przecież urozmaicone produkty zbożowe powinny stanowić bazę codziennego, zdrowego menu. Węglowodany są pokarmem dla mózgu. Warto więc pamiętać, że do odżywiania komórek nerwowych, w tym mózgu, najlepsze są węglowodany złożone, takie jak skrobia. Z niej w dużej mierze składa się chleb.
Chleb jest źródłem błonnika, który odpowiada za zdrowie jelit. Co więcej, błonnik wpływa na pracę całego przewodu pokarmowego. Pełni ważną rolę w zapobieganiu chorobom cywilizacyjnym i trudno świadomie wyeliminować go z diety.
W chlebie znajdują się witaminy z grupy B w tym B1, B2 i niacyna. Jego codzienne konsumowanie zaspakaja około 30% dzienne zapotrzebowania na miedź, cynk i żelazo. Oczywiście więcej tych składników znajduje się w pieczywie ciemnym pełnoziarnistym niż w jasnym.
Chleb dobrym (tanim) źródłem białka, choć informacja ta jest często bagatelizowana. Prawdą jest, że chleb pszenny zawiera w swoim składzie więcej białka ale to białko z chleba żytniego łatwiej jest przyswajalne przez człowieka.
Chleb to prosty, zdrowy i ważny element każdego posiłku, który potrafi wykorzystać dziecko, uczeń, rodzic przygotowując sobie kanapkę. Wystarczy pamiętać o zdrowym dodatku na wierzch a zbilansowany posiłek gotowy w minutę.
Dlaczego więc tak łatwo przychodzi nam mówienie, iż „nie samym chlebem człowiek żyje”?
Po co nam hala widowiskowa, skoro jest problem z drogami, chodnikami, komunalnymi mieszkaniami?
A pomysł budowania hali widowiskowo-sportowej lansują od lat osoby związane ze słupskimi klubami sportowymi, kibice i, co ciekawe, ludzie mniej związani ze sportem. Wszyscy, którzy z pewnością lubią dobry, zwykły chleb
.
Nic nowego, jeśli powtórzę za nimi, że nowa hala jest potrzebna. Stara Gryfia jest wyeksploatowana i coraz trudniej jej spełnić wymogi stawiane przed klubami sportowymi na najwyższych szczeblach rozgrywek. Coraz trudniej o bezpieczną organizację imprez kulturalnych i widowisk Ta obecna boryka się z ograniczeniami w zakresie nowoczesnych rozwiązań technologicznych, parkingów, ze zbyt małą ilością miejsc siedzących. To czyni ją niewystarczającą dla słupszczan i mieszkańców okolic – zwykłych zjadaczy chleba Niestety sukces tej inwestycji jest ściśle powiązany z poprzednią pechową i niedokończoną budową. Problemem jest także brak pomysłu na jej finansowanie. Nie jest to takie proste zadanie dlatego na tę chwilę pozostajemy w sferze planowania.